Po prostu bardzo miło i mając w pamięci te jej czerwone usta i vintage'owe outficiki... W najnowszej "Kuchni" znajdziecie mój wywiad, w którym ta superbezpośrednia dziewczyna z zaangażowaniem opowiada o tym, ze kuchnia powinna być przede wszystkim o gotowaniu, emocjach i ciepłym uczuciu w sercu... Tymczasem coraz częściej trafia na ludzi, którzy boją się pójść na kurs gotowania, bo są przerażeni, że to sztuka tajemna: bo gwiazdki, bo celebryci, bo faceci w wykrochmalonych kitlach... Rings a bell?
Jedzenie jest
sprawą niezwykle związaną z uczuciami. Dziś na przykład mam katar i chodzi mi
po głowie, że chcę - i wręcz muszę! - zjeść coś naprawdę ostrego. A to dlatego,
że jak byłam mała ojciec zawsze powtarzał, że „Jak jest się chorym, to trzeba
jeść ostro przyprawione jedzenie”. Więc to, co mnie kieruję w stronę tego
jedzenia to nie tylko to, że jak zjem cos z chili, to cos poczuję - w ogóle
jakiś smak! - ale też nostalgia. Jedzenie to przecież celebracja, odpowiadanie
na małe i większe zachcianki, sprawianie sobie przyjemności. Kiedy czujemy się
lekko i szczęśliwi - zjemy wszystko, ale jak poczujemy jakiś smutek - mamy
tendencję do sięgania po comfort food - jedzenie, które poprawia humor,
kojarzy się z dzieciństwem, najlepiej takie, które kiedyś przygotowywała nam
mama czy babcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz